czwartek, 1 września 2016

Krzesła

Nasze sześcioraczki zdobyliśmy już dawno temu, bo we wrześniu 2015. Musiały rok odstać by doczekać się renowacji. 
Pamiętam, że decyzja o ich kupnie była na maksa spontaniczna. To był ten czas, kiedy znajdowaliśmy się w szale krzesłowym - podobało nam się każde stare krzesło, a te 6 znaleźliśmy na olx za super cenę 20 zł./sztuka. To krzesła z lat 60-tych projektu Zielińskiego. A. wysłał mi link, a ja 10 minut później byłam w drodze do sprzedawcy. Przez cały okres budowy mieliśmy je stopniowo odnawiać, ale natłok innych obowiązków sprawił, że wylądowały na długie miesiące w piwnicy. Owszem, była chwila, że wzięłam jedno z nich i traktowałam szlifierką oscylacyjną, ale poddałam się przy w połowie wyszlifowanym meblu. Lakier, którym były pokryte był niemal nie do zdarcia!



I tak sobie odpuściliśmy pracę nad meblami. Kupując kolejne elementy wystroju domu, A. stwierdził, że te krzesła to była pomyłka, już mu się nie podobają, są za niskie, on chce inne. Ja wciąż byłam w nich zakochana, więc przekonywałam go, że to dobry pomysł żeby je zostawić (myślę, że jeszcze do miesiąca temu nie był pewien czy to dobra decyzja). W jednym musiałam mu przyznać rację - te krzesła są trudne, tzn. są na tyle "wymyślne", że dopasowanie do nich stołu jest wyzwaniem. Ale jako że były w naszej rodzinie pierwsze, to stół będzie musiał się poświęcić ;)


Z piwnicy wyciągnęliśmy je w maju, gdy się przeprowadziliśmy i gdy zaczęły odwiedzać nas tłumy gości. Postawione przy starym stole, którego używaliśmy także na budowie, nie wyglądały, ale spełniały swoją funkcję. W tym czasie wymyśliliśmy, że dobrze gdyby miały kolor antracytu, tak jak nasze krzesło dziewczynka (tak je teraz nazywamy). Któregoś dnia, bardzo niedawno, zdecydowaliśmy się z A. poszukać materiałów obiciowych - chcieliśmy żeby krzesła miały wzory, były kolorowe, a najlepiej żeby każde było inne. Niestety, i to co było w sklepach i w internetach bardzo nas zawiodło. Zdecydowaliśmy się więc na dwa materiały o tej samej strukturze, ale w innych kolorach.


I zaczęło się odnawianie! Krzesła nie musiały być wyszlifowane do zera ze względu na zaplanowany na nich kolor; ważne żeby ich powłoka była zmatowiona - tylko tak farba może się dobrze przyczepić. A. przecierał ich kolejne elementy, a ja dwukrotnie pokryłam je farbą Luxens, matową, kolor antracyt. Już trzykrotnie była przez nas używana - do wspomnianego wcześniej odratowanego krzesła i do nóżek stolika okolicznościowego. Mimo kilkukrotnego krycia farba jest wydajna - to cały czas ta sama puszka! Ramę każdego krzesła pomalowałam jeszcze lakiero-bejcą Vidaron (bezbarwna, satywnowa), którą miałam pod ręką. Po pierwsze wyostrzyła ona wizualnie krawędzie, a poza tym sprawiła, że stało się one dużo przyjemniejsze w dotyku i mniej porowate - zdjęcia poniżej zostały zrobione przed ta ostatnią warstwą, ale na pewno, w przyszłości, aktualne zdjęcia się pojawią.


Po raz pierwszy tapicerowaliśmy krzesła. Nie była to zaawansowana robota, bo nie wymienialiśmy gąbki ani innych elementów  - jedyne co robiliśmy to nałożyliśmy nowy materiał. Najpierw zmierzyliśmy siedzisko na tkaninie, odrysowaliśmy je i wycięliśmy. Następnie naciągając tkaninę zszyliśmy ją na każdym boku. Najgorsze okazały się rogi. Myśleliśmy, że Internet poratuje nas trochę i poda jakiś genialny pomysł jak je spiąć aby nie powstała żadna fałdka. Niestety, dwie zakładki były konieczne. Na końcu zszyliśmy dokładnie każdy bok jeszcze raz dociągając materiał.  Ostatni element - przyklejenie dociętych podkładek, żeby krzesło nie rysowało nam podłogi. I tyle!


Zostało nam jeszcze trochę materiału. Nada się na poduszki :)



7 komentarzy:

  1. Zmiana rzeczywiście na plus. Krzesła po tej "renowacji" wyglądają o wiele lepiej i na pewno teraz łatwiej będzie dobrać do nich odpowiedni stół. Poza tym podoba mi się pomysł dwukolorowych obić - ciekawie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) a stół już jest - http://naszerozwiazaniaa.blogspot.com/2016/09/sto-do-jadalni.html?showComment=1478845258172#c1618269170026215887 :)

      Usuń
  2. ciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń