Musiałam złapać grypę, żeby spokojnie usiąść i mieć czas na napisanie postu. A jest o czym, bo w zeszłym tygodniu skończyliśmy pracę nad łazienkowymi szafkami.
Jak pewnie kiedyś wspominałam łazienkę mamy bardzo dużą, więc i dużych szafek do niej szukaliśmy. Bardzo, bardzo trudno jest znaleźć duże meble łazienkowe, lub takie, które mogą za nie służyć i być jednocześnie pojemnymi. Kolejny raz prl przyszedł na ratunek. Przez około półtora miesiąca przeszukiwałam olx, aż pojawiły się dwie idealne komody z nadstawkami. Dogadałam się z właścicielami, że kupimy same szafki, bez góry. Mimo ich sporych gabarytów, z pomocą znajomego (Artur, dzięki!) udało się je przewieźć z sąsiedniego miasta.
Nad samą procedurą odnawiania nie ma co się za bardzo rozwodzić, czytając poprzednie posty można znaleźć bardziej szczegółowe opisy, teraz wypowiedź zawrę w: szlifowanie (80) - mycie - malowanie (x3) - nóżki dodatkowo pokryte lakiero-bejcą.
Warto natomiast powiedzieć o farbie. Kolor, który chcieliśmy mieć na meblu był dostępny tylko w ramach jednej marki (byliśmy w OBI i Leroy Merlin) - OBI. Mieliśmy trochę wątpliwości czy będzie to dobry produkt, ale zaryzykowaliśmy. Spostrzeżenia są następujące:
- kolor przepiękny, głęboki, bardzo zbliżony do tego na puszce;
- nigdy nie maluję podkładówką, więc wszystkie, nawet jednowarstwowe farby kładę dwa razy, a w przypadku tej marki musiałam położyć aż trzy. Jakby się uprzeć i spojrzeć pod światło, gdzie nie gdzie jest prześwit drewna;
- puszka stworzona jest z beznadziejnego, miękkiego metalu: przy otwieraniu jej śrubokrętem bardzo pogięłam otwór i przykrywę (zawsze tak otwieram puszki i nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim problemem, a silniejsza się nagle nie stałam).
Podsumowując, nie kupiłabym jej drugi raz...no, chyba, że znowu nigdzie indziej nie byłoby koloru ;) Nóżki pomalowane matowym Luxensem, antracytem, który znamy z poprzednich renowacji - jak zaznaczałam przy okazji krzeseł na tę farbę używamy bezbarwną, satynową lakiero-bejcę z Vidaronu, która wizualnie "wyostrza" elementy mebli, ale też czyni je bardziej funkcjonalnymi bo zmniejsza porowatość powierzchni.
No i tyle:)
Koszty: szafki 200 zł., farba + materiały do malowania ok. 50 zł.
no przepięknie, naprawdę. Marzy mi się też pomalowanie swoich starych mebli, bo są w bardzo dobrym stanie aleeee no jednak nie ta epoka już :) ale kurcze boję się, nigdy wcześniej nie malowałam i mogę coś skiepścić... :D
OdpowiedzUsuńKiedyś musi być ten pierwszy raz :) Przed pomalowaniem pierwszego mebla też nie miałam doświadczenia :)
UsuńM.
Przepiękna reanimacja starych szafek na nowoczesne i stylowe. Gratulacje
OdpowiedzUsuńPopieram takie inicjatywy! Na pewno w nowoczesnych łazienkach także będą się bardzo fajnie prezentować.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię podróżować teraz niestety nigdzie ni byłam urządzaliśmy nasz dom także nie było czasu nawet na dobre wakacje. Jednak jestem bardzo zadowolona z tego że już możemy mieszkać na swoim. Ostatnie dodatki np system nagłośniający od Hama Ogólnie marka Hama posiada spory asortyment urządzeń smart do domu.
OdpowiedzUsuńSuper blog do poczytania w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńSuper blog do poczytania w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie wątki! miło spędzam czas na tym blogu!
OdpowiedzUsuńmnóstwo inspiracji na tym blogu!
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuńFajnie wyszła ta metamorfoza, bardzo inspirujący wpis. Ciekawie się czyta twojego bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda taka zmiana
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuńładne deski w tle na blogu :D
OdpowiedzUsuństare meble mają duszę
OdpowiedzUsuńPomysłowo
OdpowiedzUsuńno inspiruje
OdpowiedzUsuńnieźle
OdpowiedzUsuńpieknie zrobione
OdpowiedzUsuń